Benzen kosmetykach

O wykryciu benzenu w kosmetykach w USA. Czy i jakie ma to znaczenie?

1/25/20237 min read

Benzen w filtrach

Pod koniec maja 2021 roku Valisure, amerykańska apteka i firma analityczna, opublikowała raport, w którym pokazano, że w produktach ochrony przeciwsłonecznej i stosowanych po opalaniu znajduje się rakotwórczy benzen. Przebadano 69 marek produktów, które obejmowało 294 partie produkcyjne. W 78 partiach znaleziono benzen:

- powyżej 2 ppm w 14 partiach,

- 0,1-2 ppm w 26 partiach,

- poniżej 0,1 ppm w 38 partiach,

- w 216 partiach nie wykryto benzenu.

Benzen wykryto zarówno w filtrach chemicznych, jak i mineralnych. Niektóre produkty z jednej firmy miały benzen, inne nie - nie jest to więc problem danego przedsiębiorstwa. Aby sprawdzić, jaki produkt zawierał benzen należy nie tylko znaleźć na liście odpowiednią markę i nazwę produktu ale również konkretną partię, ponieważ nie wszystkie partie danego produktu były benzenem zanieczyszczone. Na szczycie listy najbardziej zanieczyszczonych produktów znajdowały się:

- Neutrogena, Ultra Sheer Weightless Sunscreen Spray, SPF 100+ (spray), 2 partie, 4-6 ppm benzenu,

- Neutrogena, Ultra Sheer Weightless Sunscreen Spray, SPF 70 (spray), 3 partie, ok. 5-6 ppm benzenu,

- Neutrogena, Beach Defense Oil-Free Body Sunscreen Spray - SPF 100 (spray), 2 partie, 3-5 ppm benzenu,

ale powyżej 2 ppm benzenu wykryto również w żele aloeosowe stosowanych po opalaniu.

Czy benzen może występować w kosmetykach?

Prawdą jest, że benzen nie powinien znajdować się w produktach kosmetycznych - zarówno w USA, jak i w UE benzen znajduje się na liście substancji niedozwolonych do użycia. Nie pełni on żadnej funkcji kosmetycznej (np. konserwującej czy zapachowej), nigdy więc nie był używany celowo w produkcji kosmetycznej. Jednak możliwa i zgodnie z prawem (w UE) dopuszczalna jest jego obecność jako zanieczyszczenia śladowego: "Dopuszczalna jest niezamierzona obecność małej ilości substancji niedozwolonej, pochodzącej z zanieczyszczeń składników naturalnych lub syntetycznych, procesu wytwarzania, przechowywania, migracji z opakowania, która przy zastosowaniu zasad dobrej praktyki produkcji jest ze względów technologicznych nie do uniknięcia." Benzen jako zanieczyszczenie śladowe w kosmetykach może występować z powodu obecności surowca nim zanieczyszczonego (głównie substancje syntetyczne, w tym zapachowe, ale również w surowcach aloesowych) lub w wyniku skażenia podczas produkcji. Prawo UE dopuszcza zanieczyszczenie benzenem na poziomie poniżej 0,1% (1000 ppm) niektórych surowców kosmetycznych (przede wszystkim pochodnych przetwórstwa ropy naftowej).

W USA produkty ochrony przeciwsłonecznej traktowane są jako leki OTC.

Skąd benzen w kosmetykach?

Nie wiadomo dokładnie, skąd benzen wziął się w sprawdzanych kosmetykach. Zaprzeczono, by benzen był produktem rozpadu niestabilnych filtrów UV (jego obecność wykryto i w filtrach organicznych i mineralnych). Warto zauważyć, że nie wszystkie partie sprawdzanych produktów benzen zawierały, stąd nie jest to też wina formulacji samej w sobie, a bardziej prawdopodobnie - czystości surowców wykorzystywanych do produkcji. W przypadku aerozoli źródłem benzenu mogą być propelenty (butan, izobutan, propan), które są pochodnymi przetwórstwa ropy naftowej. Podejrzenia padają także na karbomery.

Czy benzen jest niebezpieczny dla zdrowia?

W raporcie Valisure pojawiły się określenia, które są prawdziwe, ale mogą prowadzić do błędnej interpretacji, szczególnie przez osoby nie znające się na toksykologii, analityce chemicznej, produkcji kosmetycznej. I chyba każdy z nas w pierwszej chwili przestraszy się, gdy przeczyta, że benzen jest znanym kancerogenem i że nie istnieje bezpieczny poziom benzenu dla zdrowia człowieka. Spójrzmy jeszcze co pisze ECHA: "Zgodnie z klasyfikacją CLP, substancja ta może być śmiertelna w przypadku połknięcia i dostania się przez drogi oddechowe, może powodować wady genetyczne, może powodować raka (kategoria 1A - potwierdzony w badaniach na ludziach), może uszkadzać narządy poprzez długotrwałe lub powtarzane narażenie, powoduje poważne podrażnienie oczu i powoduje podrażnienie skóry, jest to substancja szkodliwa dla życia wodnego z długotrwałymi efektami". Wow! po takiej lekturze jesteśmy wystraszeni jeszcze bardziej. Jakie są jednak najważniejsze źródła ekspozycji na benzen? Przede wszystkim spalanie paliw (a więc spaliny samochodowe) oraz dym papierosowy.

Ile benzenu wnika do naszego organizmu?

Paliwo może zawierać nawet 1-3% benzenu (czyli 10.000-30.000 ppm!). Przyjmuje się, że człowiek wdycha ok. 3-40 µg/m3, tymczasem najmniejszy próg ekspozycji na benzen przez wdychanie, który jest powiązany z występowaniem nowotworu to 30-80 µg/m3 (przy długoletniej ekspozycji u pracowników). Szacuje się, że osoby niepalące wdychają nawet 200-450 µg benzenu dziennie! Benzen jest substancją lotną i nie ma wielu danych odnośnie jego absorpcji przez skórę. Dla pracowników mających kontakt z rozpuszczalnikami organicznymi limit zawartości benzenu wynosi 100 ppm. Został on oszacowany na podstawie publikacji, w której wykazano, że wkładanie dłoni do roztworu zawierającego 1000 ppm benzenu na godzinę dziennie przez 40 lat przy uszkodzonej skórze, zwiększa o połowę ryzyko zachorowania na białaczkę, a przy stężeniu 100 ppm, wzrostu ryzyka praktycznie nie ma. W zbadanych filtrach najwyższe stężenie benzenu wynosiło 6 ppm. Biorąc to wszystko pod uwagę jest bardzo mało prawdopodobne, by taka ilość benzenu w produkcie kosmetycznym spowodowała znaczące efekty toksykologiczne.

W raporcie Valisure pojwia się także stwierdzenie, że aplikacja filtrów zwiększa absorpcję benzenu, co jest poparte publikacją z 1997 roku. W badaniu in vitro (na wycinku ludzkiej skóry) badano przepływ benzenu. Użycie przed ekspozycją na benzen oliwki dla dzieci (marki Penaten), balsamu (marki Smith&Nephew) lub środka odstraszającego owady (z 95% DEET), nie zmieniało przepływu benezenu przez skórę, ale już użycie filtra zwiększało współczynnik przepuszczalności. Naukowcy sami jednak przyznali, że nie badali wpływu konkretnych substancji z filtra na przenikanie benzenu. Nie znamy także chociażby składu tego filtra, a ponad 20 lat temu zarówno ilość jak i jakość dostępnych substancji promieniochronnych oraz zaawansowanie technologiczne produkcji filtrów przeciwsłonecznych było nieporównywalnie mniejsze niż obecnie. Stąd powoływanie się na tę konkretną publikację nie jest dobrym wyborem.

W 2011 roku ukazała się publikacja, w której podsumowano dane z kilkunastu różnych eksperymentów (in vitro i in vivo u ludzi) pomiaru absorpcji benzenu przez skórę. Przepływ benzenu przez skórę jest ściśle związany z rodzajem rozpuszczalnika i nie może być uogólniany. Określanie przepływu benzenu przez skórę jest również ograniczone brakiem danych na temat czynników, które wpływają na absorpcję dermalną benzenu, różnicach w metodologii doświadczeń, wpływu uszkodzenia skóry na przepływ, braku wystandaryzowanych metody badawczych, trudności oszacowania ilości benzenu, który odparowuje z rozpuszczalnika.

Ryzyko a zagrożenie

Dokonując oceny bezpieczeństwa, czy to substancji chemicznej, czy gotowego produktu, określa się ryzyko wystąpienia zagrożenia dla zdrowia człowieka. Zagrożenie to potencjalne źródło szkody, a ryzyko to prawdopodobieństwo wystąpienia tej szkody. Ryzyko zależy przede wszystkim od rodzaju substancji, przyjętej dawki, sposobu i czasu ekspozycji. Jeśli mamy podejrzaną substancję, ale nie jesteśmy na nią narażeni, nie ma dla nas ryzyka. I tak, zgodnie z zasadami toksykologii, prawdopodobieństwo wystąpienia toksycznego efektu benzenu w wyniku aplikacji produktów kosmetycznych zawierających jego śladowe ilości, niesie minimalne ryzyko. Krócej - zagrożenie jest, ale ryzyko jego wystąpienia jest znikome.

Czy to zamieszanie jest potrzebne?

Z naukowego i praktycznego punktu widzenia ilość benzenu wykryta w produktach nie stanowi dużego ryzyka dla konsumentów. Według mnie sprawa przybrała rozmiary globalnej afery na wyrost. Opublikowane dane są ważne - pozwalają na wyjaśnienie, że pewne zakazane substancje mogą się pojawiać w produktach kosmetycznych. Niestety większość osób zapomina, że sama obecność nie czyni jeszcze ryzyka, że sprawa nie jest tak jasna i łatwa do wyjaśnienia, jakbyśmy chcieli. Szkoda, że ci wszyscy, którzy tak głośno krzyczą o "chemicznym syfie" i naciąganiu koncernów kosmetycznych, milczą na temat obecności na liście skażonych benzenem produktów z żelem aloesowym, przecież takim "naturalnym i dobrym". Tam benzen już nie szkodzi?

Wniesiono również pozew przeciwko Neutrogenie do sądu w Kalifornii za naruszenie prawa i narażenie konsumentów, za nieumieszczenie benzenu na etykiecie produktów i reklamowanie go jako "efektywny i bezpieczny", podczas gdy zawierał kancerogenny benzen.

FDA w oświadczeniu dla portalu cnet.com stwierdza, że "poważnie traktuje wszelkie obawy dotyczące bezpieczeństwa produktów, które regulują, w tym filtrów przeciwsłonecznych. Agencja ocenia złożoną petycję społeczną (złożoną przez Valisure) i nadal będzie monitorować rynek i produkcje produktów ochrony przeciwsłonecznej, aby zapewnić dostępność bezpiecznych filtrów dla amerykańskich konsumentów. Agencja przypomina producentom, dystrybutorom i importerom, że są odpowiedzialni za jakość swoich produktów i wzywa producentów do testowania surowców, aby upewnić się, ze spełniają kryteria ze specyfikacji i są wolne od szkodliwych zanieczyszczeń". Do dnia 15.07.2021 FDA nie wycofała z rynku żadnego produktu ochrony przeciwsłonecznej.

W wyniku publikacji raportu Johnson&Johnson wycofał ze sprzedaży wszystkie partie produktów Neutrogena (Beach Defense, Cool Dry Sport, Invisible Daily defense, Ultra Sheer) i Aveeno (Protect + Refresh). Podkreślił jednak, że "zgodnie z modelem ekspozycji EPA, nie jest spodziewane, by dzienne narażenie na benzen z aerozolowych produktów ochrony przeciwsłonecznej, w wykrytej ilości, prowadziło do niekorzystnych skutków zdrowotnych". W kolejnych miesiącach benzen wykryto także w dezodorantach, antyperspirantach i suchych szamponach. Zaskutkowało to kolejnymi dobrowolnymi wycofaniami z rynku kilku partii produktów marki Coppertone, Old Spice, Secret.

W Europie temat obecności benzenu w kosmetykach nie został podjęty, nie pojawiły się także żadne doniesienia o zanieczyszczonych tą substancją produktach.